Wszędzie dobrze, a w domu najlepiej. Wracając z Berlina zawsze myślę, o otwartości, energii, mocy tego miasta. O tym jak dobrze się tam czuję, szczególnie w towarzystwie najbliższych.
O tym jak można zatracić się w czasie, spacerując ulicami pełnymi ludzi. O tym jak miejsca wpływają na człowieka. O jakości i komforcie życia naszych zachodnich sąsiadów. Wracając przekraczam symboliczną granicę (już tylko taka została, albo jeszcze taka została) na Autostradzie Wolności – Freiheit Autobahn. Doceniam wolność podróżowania, którą otrzymaliśmy wraz ze wstąpieniem do UE. Wchodzę do mieszkania, oddycham z ulgą – już jestem w domu. Moja kanapa, mój ład, moje miejsce w polskim mentalnym piekle.
You must be logged in to post a comment.